Czas

  • 30 min.

Wstyd się przyznać…Upiekłam wczoraj ciasto… Mieliśmy bardzo miłych gości… I naprawdę nie wiem, jak to się stało, ale zniknęło CAŁE! Mus malinowy na którym je podałam cudownie dopełnił smak gorzkiej czekolady. Jest to jedno z moich ulubionych połączeń smakowych: maliny i czekolada:) Wypróbujcie bo warto. Jeszcze jedną jego zaletą jest to, że robi się prawie samo.
Dziś znowu upiekłam to ciasto…

Uwaga

  • przepis pochodzi z tej strony, u mnie z niewielkimi zmianami

Składniki

  • 1 i 1/3 szklanki mąki orkiszowej z pełnego przemiału drobno mielonej
  • 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)
  • 1/4 szklanki kakao (lub trochę mniej, jeśli nie lubicie intensywnego smaku czekolady – ja UWIELBIAM)
  • szczypta soli
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady dobrej jakości
  • 1/3 szklanki oliwy z oliwek
  • 1/3 szklanki mleka roślinnego
  • 3 łyżki syropu ryżowego lub klonowego (albo takiego słodu jakiego używacie)
  • 2 banany

Sposób przygotowania

  1. Ciasto robi się naprawdę szybko. Nastawiam piekarnik na 180C i przystępuje do dzieła. Na początek szykuję 2 miski (jedną metalową).
  2. Nastawiam wodę w garnku i po zagotowaniu kładę na nią metalową miskę w której znajduje się połamana czekolada. Gdy się rozpuszcza, w drugiej misce mieszam: mąkę, szczyptę soli, kakao i proszek.
  3. Na talerzu widelcem rozdrabniam banany.
  4. Miskę z rozpuszczoną czekoladą ściągam z garnka i dodaję: olej, słód i mleko roślinne, a na koniec banany. Mieszam, dosypuję sypkie składniki i mieszam po raz drugi.
  5. Przekładam do niewielkiej blaszki wyłożonej papierem do pieczenia i piekę ok 30 minut, albo do suchego patyczka. Ciasto wychodzi dość płaskie, co mi akurat bardzo odpowiada:)
  6. Podaję skąpane w sosie malinowym, który tworzę tak: maliny gotuję z odrobiną syropu klonowego.