Czas

  • 20 min. + pieczenie

Mam wrażenie, że pasztety warzywne z dodatkiem różnych kasz nigdy mi się nie znudzą. Wciąż powstają nowe receptury, ale nie wrzucam ich na stronę, bo moglibyście pomyśleć, że nic innego nie robię tylko żywię rodzinę pasztetami, a tak nie jest! Bo tak naprawdę pasztety warzywne lubię w naszym domu tylko ja. No czasem mąż też zje, ale mam wrażenie, że robi to tylko dlatego, aby mi nie było przykro. Nie znaczy to, że nie są one smaczne. Po prostu reszta rodziny wybiera jedzenie o innej konsystencji niż „pasztetowa”. Bardzo dobrze to rozumiem, bo sama nie lubię dań gdzie konsystencja jest „jogurtowa”.

Pasztet upiekłam na naszą sąsiedzką, kobiecą wyprawę w góry. Pewnego dnia truchtając z moją sąsiadką Izą postanowiłyśmy wybrać się w góry. Chciałyśmy połączyć teatr, wędrówki górskie, zdrowe odżywianie i slow jogging w jedno…i prawie się udało. Zabrakło tylko przedstawienia, bo koronawirus odrobinę pozmieniał nasze plany. Ale co się odwlecze, to nie uciecze – dlatego jest plan, aby do Michałowic zawitać jeszcze raz.

Pasztet wyszedł wspaniały, więc jeśli planujecie jakąś wyprawę to koniecznie go upieczcie i zabierzcie ze sobą.

Składniki

  • ¾ szklanki suchej kaszy jaglanej
  • 2 cebule pokrojone w plasterki
  • 1/3 średniej cukinii pokrojona w plasterki
  • zielona część pora pokrojona w plasterki
  • 1 marchewka pokrojona w plasterki
  • ½ słoika suszonych pomidorów razem z oliwą
  • 2 jajka lub w wersji wegańskiej 3 łyżk8i zmielonego siemienia lnianego lub chia
  • 1 łyżka czerwonej słodkiej papryki
  • 1 łyżka pieprzu ziołowego
  • 3-4 łyżki sosu sojowego
  • 4 łyżki oliwy z oliwek

Sposób przygotowania

  1. Sezam niełuskany do posypania blaszki
  2. Kaszę prażę w garnku mieszając. Płuczę dokładnie, zalewam 2 szklankami wody i zagotowuję. Zmniejszam gaz do minimum i przykrywam szczelnie – gotuję 15 minut bez mieszania.
  3. Pora, cebulę i marchewkę i cukinię duszę na patelni, aż wszystkie warzywa będą miękkie. Wszystkie składniki na pasztet blenduję (ale nie na bardzo gładką masę).
  4. Nagrzewam piekarnik do 180°C a pasztet wykładam do blaszki, którą wcześniej smaruję odrobiną oliwy i posypuję sezamem. Pasztet ozdabiam sezonowymi warzywami (u mnie zielone szparagi i pomidorki koktajlowe). Piekę 60-80 minut. Zostawiam na całą noc w lodówce, aby stężał.