Joanna Nikiel – pełen pasji człowiek – psycholog, psychoterapeuta, warsztatowiec. Poznałyśmy się na konferencji dla Dziewczyn – Wyjście. Bardzo spodobały mi się warsztaty prowadzone przez Asię.

Posiada doświadczenie w pracy z klientami indywidualnymi, parami, młodzieżą i z całymi rodzinami.

Obecnie można ją spotkać podczas szkoleń, które prowadzi w ramach cyklu programu poznaj siebie, poruszających istotne obszary w trwałej przemianie jakości życia. Więcej o niej znajdziecie tutaj: zlotejablko.pl

Wieloletnie doświadczenie zawodowe zdobywała pracując m.in., w Poradniach Zdrowia Psychicznego, Dziennym Oddziale Psychiatrycznym dla Dzieci i Młodzieży, prowadząc własny gabinet psychoterapeutyczny oraz realizując projekty stowarzyszeń i fundacji dotyczących pomocy psychologicznej.

Od 5 lat tworzy i prowadzi warsztaty w Projekcie 29:11, Wyjście od bólu do nadziei – projekt kierowany jest do młodych osób. Współtworzyła warsztaty dla kobiet w projekcie Odnova. Prowadziła warsztaty dla rodziców w projekcie Wózkownia.

Z pasją towarzyszy w procesie odkrywania wewnętrznych zasobów i potencjału, pomocnego w pokonywaniu życiowych trudności, u osób z którymi współpracuje. Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś więcej napisz do niej! nikiel.joanna@gmail.com

Edyta Skorupska: W jaki sposób spędzasz wolny czas?

Joanna Nikiel: Najchętniej po wielu codziennych aktywnościach wybieram się na spacer do lasu z psem. Wcześniej moją odskocznią była jazda konna i to była cudowna przestrzeń w tygodniu na aktywny odpoczynek, na pewno do tego wrócę w odpowiednim czasie. Bardzo lubię też oglądać stare filmy.

 

E.S: Na czym polega Twoja praca? Skąd wziął się pomysł na to, co robisz?

J.N.: Jestem psychoterapeutką, psychologiem, prowadzę warsztaty. O psychologii myślałam jeszcze przed liceum. Od zawsze ciekawili mnie ludzie i ich historie. Na szkołę psychoterapii poszłam żeby pozyskać narzędzia do pracy z konkretnymi trudnościami. Podzielono się ze mną i z całą grupą kursantów sposobem myślenia o klientach, który okazał się spójny z tym jak ja czułam wewnętrznie współpracę z innymi.

Mam bardzo elastyczny zawód, mogę sobie pozwolić na różnorodne aktywności w jego obrębie. Są okresy gdy moja praca ogranicza się do kontaktu 1 na 1 w gabinecie, a gdy czuję przesyt, chętnie angażuję się w tworzenie i prowadzenie szkoleń. Daje mi to równowagę w towarzyszeniu komuś w jego podróży i tworzeniu czegoś nowego, kreatywnego.

E.S: Czy uprawiasz jakiś sport?

J.N.: Miałam takie okresy w życiu gdzie tej aktywności było znacząco więcej, ale były też takie w których jej brakowało zupełnie.

Była przygoda z Ewa Chodakowską i Anną Lewandowską, była zoomba i jazda konna (w sercu nadal jest miłość do koni). Miałam kilka podejść do biegania, które szybko się kończyły zniechęceniem. Jednak jakiś czas temu zafascynowałam się slow joggingiem [ES: trochę o slow joggingu możecie znaleźć TUTAJ], najpierw o nim czytałam, jego pozytywnym wpływie na zdrowie, potem przeszłam do działania. Mam nawet na koncie osobiste sukcesy w tym temacie.

 

E.S: Jak wyglądają Twoje poranki? Czym rożni się zwykły dzień od weekendów?

J.N.: Nie tak dawno moje życie się zmieniło bo mam malutkie dziecko. Jesteśmy na etapie, w którym jego potrzeby ustalają nam rytm dnia. Wcześniej w tygodniu o poranku robiłam wszystko w biegu, ale rodzinne weekendy rozpoczynaliśmy bardzo leniwie z wielką śniadaniową ucztą, to miało swoje uroki. Pozytywnie wspominam też czas, gdy się zawzięłam w sobie i wstawałam o 5 rano żeby poczytać, pomyśleć, pomodlić się. Później dzień wyglądał jakoś inaczej.

Pozytywnie wspominam też czas, gdy się zawzięłam w sobie i wstawałam o 5 rano żeby poczytać, pomyśleć, pomodlić się. Później dzień wyglądał jakoś inaczej.

E.S: Opisz swoje ulubione posiłki (może to coś domowego, szarlotka babci, albo danie w jakiejś ulubionej knajpce).

J.N.: Kocham jeść. Śmieję się zawsze, że uprawiam turystykę kulinarną i kojarzę miejsca po dobrych daniach. Więc jak jedziemy w góry, na szlaku można mnie znaleźć jak testuję zupy w schronisku. Poza tym mam całą długa listę ulubionych dań :) a z każdym z nich jakieś ciepłe wspomnienie.

 

E.S: Czy dbasz o zdrowie? Czy dobre nawyki żywieniowe/życiowe są dla Ciebie ważne?

J.N.: Od jakiegoś czasu zwracam uwagę na to co jem, komponuje dania świadomie. Czytam etykiety – to był dla mnie nawyk który musiałam w sobie wyrobić.

Proces przemiany, zmiany nawyków żywieniowych był dla mnie trudny. W chwilach zmęczenia, stresu, mózg wybiera drogę na skróty i pojawiają się w głowie dobrze znane scenariusze (na szybko zjem bułkę z szynką – a przecież od 9 miesięcy nie jem pieczywa). Ten proces był pełen zmagań ze sobą, ale mam na koncie mniejsze i większe sukcesy.

 

E.S: Czy na co dzień gotujesz zdrowo? Jakie kolory pożywienia królują w Twojej kuchni?

J.N.: Obecnie dominują kasze, ale nie brakuje kolorów które dostarczają owoce, o nich zawsze pamiętam.

 

E.S: Czy lubisz i czy jadasz słodycze? Co sądzisz o uzależnieniu od cukru – jak jest w Twoim życiu?

J.N.: Bardzo lubię słodycze, czasem za bardzo…

Uważam że człowiek może się od wielu rzeczy uzależnić, od cukru też.

W ciągu roku mamy taki zwyczaj że na pewien czas rezygnujemy z różnych produktów, wtedy bardzo łatwo zobaczyć, bez czego człowiek nie może się obejść – za czym najbardziej tęskni i z czym się zmaga (jak trudno jest przejść obojętnie obok ciasta w pracy upieczonego z okazji urodzin koleżanki). Fragment tekstu piosenki zespołu Dżem “muszę mieć, muszę ją mieć” w obliczu muffinki z czekoladą nabiera innego znaczenia (śmiech).

 

E.S: Co sądzisz o modzie na „zdrowe gotowanie”?

J.N.: Dobrze jest się rozwijać i sprawdzać, co Ci osobiście służy, a co nie, nie każdy trend jest dobry dla każdego. Warto próbować i doświadczać, a potem powielać to, z czym organizm czuje się dobrze.

Czytam etykiety – to był dla mnie nawyk który musiałam w sobie wyrobić. Proces przemiany, zmiany nawyków żywieniowych (…) był pełen zmagań ze sobą, ale mam na koncie mniejsze i większe sukcesy.

E.S: Z czym kojarzy Ci się kolor zielony?

J.N.: Z lasem… łąką i smakiem koktajlu ze szpinaku, pomarańczy i imbiru.

 

E.S: Jakie książki czytasz?

J.N.: Powieści, literaturę fachową (bo rozwój w tym zawodzie jest bardzo ważny), oraz najważniejszą – Biblię – jest to jedyna księga, do której często wracam, napełnia mnie ona najcenniejszymi myślami.

E.S: Co Cię inspiruje w życiu?

J.N.: Bóg i jego nieszablonowy stosunek do człowieka. Do każdego podchodzi indywidualnie, stworzył go unikatowo i daje przestrzeń do wydobycia i rozwinięcia tego, co człowiek ma w sobie najcenniejsze.

Inspirują mnie ludzie pełni pasji do tego, co robią, oraz historie tych, którzy przemienili swoje życie. Kończąc odpowiedź muszę wspomnieć o przyrodzie, bo jest niesamowita.

 

E.S: Za co chcesz sobie podziękować?

J.N.: Za wytrwałość, że pomimo zmagań podejmowałam kolejne kroki w obranym przez siebie kierunku.

 

E.S: Czy jest coś ważnego w Twoim życiu czym chciałabyś się podzielić z innymi kobietami? Jakaś jedna, mocna rzecz?

J.N.: Odkryj kim jesteś bez tego co cię dzisiaj definiuje i odważnie rozwiń skrzydła.

 

E.S: Czy jest jakaś kobieta, którą chciałabyś zaprosić do kolejnej rozmowy przy zielonym stole?

J.N.: Iza Szostak-Tuniewicz (prowadzi sosnowy dwór w Bieszczadach – miejsce pełne pasji do sztuki i mega dobre jedzenie – mam wielką miłość do jej dżemu z jagód i lawendy)

Odkryj kim jesteś bez tego co cię dzisiaj definiuje i odważnie rozwiń skrzydła.

Owsiany chlebek bananowy

(korzystam z przepisu ze strony ErVegan)

SKŁADNIKI na keksówkę około 24 cm:

  • 3 dojrzałe, duże banany (lub 4 mniejsze)
  • 2½ szklanki zmielonych na pył płatków owsianych
  • ½ szklanki cukru trzcinowego – opcjonalnie, bo wypiek jest słodki dzięki bananom
  • 1½ łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 łyżeczka sody oczyszczonej
  • 4 łyżki neutralnego oleju roślinnego
  • 2 łyżeczki cynamonu
  • 1 łyżeczka imbiru
  • ½ łyżeczki gałki muszkatołowej
  • odrobina mielonej wanilii lub ½ łyżeczki ekstraktu waniliowego
  • szczypta soli
  • dodatki, np. pistacje, orzechy laskowe lub włoskie, gorzka czekolada, chipsy kokosowe

Przygotowanie:

1. W misie miksera lub malaksera rozgnieć banany na gładką masę, a następnie dodaj olej.

2. Do osobnej miski przesyp wszystkie suche składniki: zmielone płatki owsiane, cukier, proszek do pieczenia, sodę oraz przyprawy. Całość dokładnie wymieszaj, a następnie przesyp do bananów i porządnie połącz obie masy.

3. Gotową masę na chlebek odstaw na kilka minut, aby płatki pochłonęły część wilgoci i napęczniały. W tym czasie nagrzej piekarnik do 200°C.

4. Keksówkę wyłóż papierem do pieczenia, a do środka przelej owsianą masę. Na koniec na wierzch dodaj wszystkie ulubione, wcześniej posiekane składniki.

5. Ciasto piecz przez około 25 minut, aż chlebek pięknie wyrośnie i się upiecze. Pamiętaj, że środek powinien być nadal lekko wilgotny, inaczej gotowy wypiek będzie suchy i może się rozpadać. Gdy ostygnie, będzie gotowy.

Chcesz dostawać informacje o kolejnych rozmowach?

Rozmowy przy Zielonym Stole

To miejsce spotkań dla kobiet w życiu których pasja przeplata się z pracą,
a praca jest pasją! Będzie inspirująco, zielono, twórczo, zdrowo i radośnie.